12-latka deprecjonuje swoje osiągnięcia mówiąc, że jest nic niewarta.

Jestem babcią 12 letniej dziewczynki. Wnusia uczy się bardzo dobrze- w szkole nie ma żadnych problemów. Deprecjonuje jednak swoje osiągnięcia mówiąc, że jest nic niewarta. Najgorsze jest jednak to co słyszę od niej już od dłuższego czasu.Bardzo często mówi o sobie, że jest brzydka, gruba nie ma ładnych ubrań itd. Nie jest to prawdą, bo jest ładną dziewczynką, o którą bardzo dbamy.Nieco niesprawiedliwie dostaje nowe ubrania ( jej młodsza siostra donasza je po niej) i nie wyróżnia się od innych dzieci. Nie wiem czy to jest okres dojrzewania czyli stan " przejściowy" czy depresja. Sądzę,że wymaga pracy terapeutycznej w zakresie poczucia własnej wartości. Co Państwo o tym sądzą? Czy na początek udać się z problemem do szkolnego psychologa? Czy to jest stan przejściowy? Czy spotkać się z Waszymi specjalistami?

Myślę, że to, co słyszy Pani od wnuczki jest związane z okresem dorastania i dużym znaczeniem, jakie  przywiązuje do wyglądu zewnętrznego i opinii rówieśników, co jest typowe dla tego okresu rozwoju.

Warto podjąć działania, które nie pozwolą jej brnąć w tym kierunku i utrwalać takiej postawy.

Może rzeczywiście warto zacząć od psychologa szkolnego, gdyż będzie on miał możliwość obserwowania funkcjonowania dziewczynki na co dzień wśród rówieśników, a także będzie mógł podpowiedzieć nauczycielom, w jaki sposób mogą wpływać na wzrost Jej samooceny. W razie, gdyby skorzystanie z pomocy psychologa szkolnego nie było możliwe lub nie byłoby widocznych efektów, zapraszamy do naszej Poradni.