Depresja częstszą przyczyną absencji w pracy niż choroby nowotworowe i choroby serca. Co raz częściej dotyczy młodzieży w wieku szkolnym

Gdy milcząco akceptujemy, że ktoś jest od dłuższego czasu smutny zapewne myślimy, że ten „ktoś tak ma”. Zapewne nie chcemy myśleć, że ta osoba może mieć depresję, chorobę psychiczną, która powoduje większą liczbę absencji w pracy niż choroby układu krążenia, która negatywnie oddziaływuje na najbliższych oraz jakość wykonywanych obowiązków. Zapewne też nie myślimy o tym, że depresja może dotykać młodzież w wieku szkolnym.

1 mln Polaków zażywa leki przeciwdepresyjne – powiedział prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego prof. Janusz Heitzman. Do placówek psychologicznych co roku zgłasza się 1,5 mln osób. Jak analizowano podczas specjalnej konferencji w Katowicach zaburzenia depresyjne ma nawet 25 proc. populacji i coraz częściej są to ludzie młodzi.

Już po raz 20. obchodzony jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, w tym roku pod hasłem – „Depresja – kryzys globalny”. Z tej okazji Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Polskie Towarzystwo Psychiatryczne przypominają, że co piąta dorosła osoba doświadczyła w jakimś okresie życia zaburzeń psychicznych. Najczęściej są to nerwice, zaburzenia lękowe oraz depresje i psychozy. Są one częstszą przyczyną niepełnosprawności, np. absencji chorobowej, aniżeli nowotwory i schorzenia serca.

Depresja dotyka coraz młodsze osoby 

Jak analizowano podczas specjalnej konferencji w Katowicach zaburzenia depresyjne ma nawet 25 proc. populacji i coraz częściej są to ludzie młodzi.

Choć depresję u młodego człowieka może stwierdzić tylko psychiatra, to nieoceniona jest pomoc nauczycieli i szkolnych pedagogów. Jak podkreśliła konsultantka Regionalnego Ośrodka Metodyczno-Edukacyjnego Metis w Katowicach Beata Birnbach, do 18. roku życia trudno postawić ostrą diagnozę depresji ze względu na zmieniającą się jeszcze osobowość nastolatka.

Jeśli jednak przez co najmniej dwa tygodnie młody człowiek zdradza co najmniej pięć określonych symptomów, to należy podjąć kroki, by mu pomóc. Są to: stałe uczucie smutku lub poirytowania, utrata zainteresowania zajęciami wcześniej ulubionymi, znaczna zmiana apetytu lub wagi, trudności w zasypianiu lub nadmierna senność, nadpobudliwość psychoruchowa lub spowolnienie, utrata energii, uczucie bezwartościowości lub nieadekwatnego poczucia winy, powracające myśli o śmierci czy samobójstwie, a także trudności w koncentracji uwagi i nauce.

Beata Birnbach apelowała, by szczególnie wzmóc czujność w przypadku, gdy w jakiejś szkole uczeń popełni samobójstwo. – Niestety, takie akty się powtarzają. Dla osób, które rozważają taki krok, to jak przełamanie tabu – ktoś to już zrobił. Kiedy rozmawia się z klasą, w której ktoś popełnił samobójstwo, część dzieci mówi: to głupota. Pojawiają się jednak również głosy: był na tyle odważny, by to zrobić. Uważajmy na te dzieci – mówiła.

Wśród przyczyn zaburzeń depresyjnych u dzieci i młodzieży wymienia się czynniki genetyczne, sam fakt wejścia w okres dojrzewania i „utratę dzieciństwa”, patologię rodziny, chorobę alkoholową, trudności szkolne, złą sytuację finansową rodziny, a zwłaszcza utratę pracy przez ojca, a także przemoc i zaniedbywanie dziecka w rodzinie.

Młody człowiek cierpiący na zaburzenia depresyjne ma obniżone poczucie własnej wartości, patologiczne poczucie winy, obniżoną motywację, problemy w relacjach z otoczeniem, traci nadzieję i motywację. – Udana psychoterapia powoduje, że człowiek odzyskuje siły, nadzieję, energię, możliwość wiązania się w sposób dający satysfakcję. Ważny jest optymizm terapeuty, że doświadczenia podczas terapii mogą zmienić, odwrócić schemat w jego życiu – podsumowała Beata Birnbach.

Czy to już depresja? Jak rozpoznać chorobę 

Ludzie ci przeżywają jedynie „wyboje na drodze życia duchowego i emocjonalnego” jak to określa psycholog Ewa Woydyłło w książce „Bo jesteś człowiekiem. Żyć z depresją, ale nie w depresji”.

Podkreśliła, że depresja jest ciężką chorobą mózgu. Głównymi jej objawami jest utrata energii i pogrążanie się w bezczynności, a także płaczliwość, sięganie po alkohol, izolowanie się i zaniedbywania obowiązków. Alkohol – warto pamiętać – jest tylko chwilowym lekarstwem na depresję i jedynie doraźnie poprawia samopoczucie.

Wiele osób cierpiących na depresję ukrywa swą chorobę i nie chce zgłosić się do specjalisty po pomoc, bo jest ona negatywnie postrzegana w naszym społeczeństwa, podobnie jak inne choroby psychiczne. Jeśli zgłaszają się do specjalisty, to na ogół dopiero w ciężkiej depresji, która jest trudna do leczenia. Tak postępują szczególnie mężczyźni.

źródło: wp.pl